Biografia ks. Jana Machy Beatyfikacja Sługi Bożego ks. Jana Machy, śląskiego kapłana i męczennika zgilotynowanego w 1942 r., odbędzie się Młodość Dziadkowie Jana, zarówno ze strony matki, jak i ojca, byli szanowanymi chorzowskimi gospodarzami. Zachowało się zdjęcie jego dziadków Tomasza i Pawła w strojach regionalnych. Była to typowa śląska robotniczo-chłopska rodzina. Szkoła Była szkoła, była parafia. Był i Klub Sportowy Chorzów, popularne Azoty, gdzie trenował piłkę ręczną. Edukację gimnazjalną Jan zwieńczył złożeniem egzaminu maturalnego. Od razu po maturze zamierzał wstąpić Zamierzając podjąć próbę w roku następnym, Jan zapisał się na Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego. I rzeczywiście po roku znów zapukał do seminaryjnej furty. Świadectwo moralności wystawił mu proboszcz ks. Stefan Szwajnoch: „Nie mam żadnej wątpliwości co do szczerości zamiaru jego, wynikającego Tutaj również Jan dał się poznać jako osoba niezwykle zaangażowana. Należał do studenckiego „Bratniaka”, był członkiem Arcybractwa Straży Honorowej, a gdy biskup Stanisław Adamski zaczął propagować idee Akcji Katolickiej, Jan Macha należał do pierwszych, którzy się w to dzieło angażowali. Znany był z otwartości na sprawy społeczne. Jego kolega kursowy ks. Konrad Szweda wspominał pewną anegdotę z tym związaną: Pewnego razu odpowiedzialny Był dobrym mówcą. W trakcie studiów alumn Macha wygłosił na forum seminaryjnym i uczelnianym kilka referatów: „Organizacja i zadania Zarządu Stowarzyszenia Młodzieży Polskiej”, „Kwestia robotnicza w encyklice Rerum Novarum”, „Ideał dobrego katolika”, „Wyższe szkolnictwo misyjne w krajach pogańskich”, „Zadania wychowawcze szkoły”. Dodać należy, że duży wpływ na jego późniejsze kapłaństwo miał ks. Stefan Szwajnoch – proboszcz parafii Alumni śląskiego seminarium studiowali wówczas na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego Uwięzienie i śmierć Ksiądz Jan Macha został osadzony w Ersatz-Polizei Gefängnis Myslowitz (Tymczasowe Więzienie Policyjne Ksiądz Jan nie załamał się. Pocieszał kolegów, dużo się modlił, prosił Boga o przebaczenie oprawcom. Kolegów podtrzymywał na duchu kazaniami, które do nich wygłaszał, oraz wspólnie odmawianą modlitwą różańcową. Ersatz-Polizei Gefängnis Myslowitz miało charakter śledczy i rozdzielczy. Więźniowie przebywali tu do trzech miesięcy. Po pewnym czasie otrzymał pozwolenie na posiadanie brewiarza. Było to dla niego wielką radością. W marcu 1942 roku otrzymał akt oskarżenia. W liście do rodziny pisał: „Jestem oskarżony o to, Krótko po 22 czerwca 1942 roku ks. Jan Macha został poinformowany przez swego adwokata Kurta Walderę Nadszedł dzień 17 lipca 1942 roku. Do gmachu katowickiego sądu przybyli bliscy ks. Jana Machy: jego rodzice, siostra matki Klara Frymel i siostra Róża. Do sali sądowej nie zostali wpuszczeni. Rozprawa toczyła się od 9.00 do 13.00 i po przerwie od 14.00 do 19.00. Już 24 lipca 1942 roku prosił prokuratora w drodze łaski o zamianę kary na karę pozbawienia wolności. Powoływał się na to, że jest to pierwszy wyrok śmierci w diecezji katowickiej, a być może nawet pierwszy w III Rzeszy zastosowany wobec katolickiego duchownego. Ksiądz Wosnitza nie rozumiał powodów, dla których ksiądz Macha został tak surowo osądzony: „Czyn karalny, z powodu którego nastąpiło skazanie, nie jest mi znany. Ksiądz wikariusz Macha, jak ustaliłem, był znany ze swoich mocno prospołecznych poglądów. Należy przypuszczać, że jego społeczna postawa koniec końców była motywem jego działalności”. I dodawał: „Proszę wziąć pod uwagę, że egzekucja katolickiego kapłana i kleryka wywrze głębokie piętno na ludności Górnego Śląska, tak zawsze wiernego Kościołowi”. O ile pisma przesłane do prokuratury pozostały bez odpowiedzi, o tyle przyszła depesza z Berlina Również rodzina ks. Jana Machy czyniła starania o ponowne rozpatrzenie sprawy i zamianę kary. Oczekując na wykonanie kary, śmierci ksiądz Jan pisał listy do rodziny, w których często prosił Ksiądz Jan pełnił posługę kapłańską wobec współwięźniów jak tylko mógł. Do końca głosił słowo Boże. 2 grudnia 1942 roku ksiądz Jan Macha został poinformowany, że wyrok zostanie wykonany najbliższej nocy. Księdza Jana zmierzającego przez plac więzienny do pomieszczenia, gdzie znajdowała się gilotyna, widział ks. Joachim Besler: „Pamiętam, jak prowadzono ks. Machę w ten sposób (eskortowany z obu stron przez dwóch hauptwachmeistrów) i jak podniósł po raz ostatni oczy ku niebu gwiaździstym i znikł w drzwiach kaźni śmierci”. Jego ciało zostało wywiezione w nieznanym kierunku. Na podstawie relacji kapelana więziennego sądzi się, Rodzina dowiedziała się o śmierci Hanika następnego dnia. Było to w pierwszy piątek miesiąca: 7 grudnia rodzinie został wydany akt zgonu, a w więzieniu otrzymała przedmioty należące do ks. Jana. Z powodu zakazu wydanego przez władze niemieckie w rodzinnej parafii ks. Machy 10 grudnia odprawiono tylko cichą Mszę św. Kalendarium 1921–1924 1924–1933 20 VI 1933 1933 1933–1934 1934 1934–1939 1 V 1938 15 VI 1939 25 VI 1939 27 VI 1939 1 VII – 31 VIII 1939 Od IX 1939 Od jesieni 1939 X 1939 Od początku 1940 5 IX 1941 5 IX 1941 – 13 XI 1941 13 XI 1941 18 IX 1941 Koniec VI 1942 17 VII 1942 24 VII 1942 28 VII 1942 sierpień 1942 2 XII 1942 2 XII 1942, około 20.00 3 XII 1942, 00.15 10 XII 1942
|
Wszelkie prawa zastrzeżone | ![]() |